Samorządowcy z Ustki mają już wstępne pomysły na zdobycie 11 mln zł, które muszą po przegranym procesie sądowym zapłacić biznesmenowi Jerzemu Malkowi.
[ads1]
Najprawdopodobniej w najbliższym czasie podjęta zostanie decyzja o emisji obligacji miejskich. Wstrzymana zostanie również modernizacja ulicy Sprzymierzeńców i Klonowej.
31 lipca w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gdańsku zapadł prawomocny wyrok w sprawie sądowej pomiędzy Jerzym Malkiem a Gminą Miasto Ustka. Chodziło o działki przy ulicy Wczasowej, które Malek kupił od miasta w 2007 roku za około 6 mln zł. Już po zakupie Malek stwierdził, że nie może użytkować działek zgodnie ze swoimi założeniami a dodatkowo część gruntów musi być publicznie dostępna. Zażądał od miasta zwrotu pieniędzy. Tak się jednak nie stało i w 2010 roku spór trafił do sądu. Najpierw Sąd Okręgowy w Słupsku i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przyznali rację urzędnikom z usteckiego magistratu. Malek odwołał się jednak do Naczelnego Sadu Administracyjnego i ten nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy przez WSA w Gdańsku. Ostatni wyrok był już niekorzystny dla miasta. Urząd musi zwrócić biznesmenowi kwotę, jaką otrzymał za działki, oraz odsetki od 2010 roku. Łącznie to około 11 mln zł.
To bardzo duża kwota, która stanowi około 1/6 całego budżetu miasta. Są już jednak pierwsze pomysły na spłatę.
– Do środy naczelnicy wszystkich wydziałów Urzędu Miasta w Ustce mają mi przekazać informację o oszczędnościach, jakie mogą wprowadzić w swoich wydziałach – mówi Jan Olech,burmistrz Ustki. – Podjąłem również decyzję o wstrzymaniu modernizacji ulicy Sprzymierzeńców i Klonowej. Zawnioskuję również do rady o emisję miejskich obligacji. Dokładnej kwoty jeszcze nie znamy.
Olech mówi, że musi ostrożnie podejść do zaciągania kolejnych kredytów tak, aby miasto mogło w latach 2014-2020 korzystać z dotacji unijnych i mieć wkład własny na te projekty.
Olech powiedział również, że działki przy Wczasowej, które po zapłacie Malek zwróci do miasta, ponownie zostaną wystawione na sprzedaż.
– Mamy nowy plan przestrzenny tego obszaru i wartość tych nieruchomości jest o 100 procent większa – dodaje Olech.
Jerzy Malek wie o wygranej i jego zdaniem urzędnicy niepotrzebnie szli w zaparte. Tym bardziej, że proponował im w czasie rozprawy ugodowe rozwiązania. Nie wiadomo jeszcze, czy Malek rozłoży spłatę na raty, czy zażąda od miasta spłaty całej kwoty od razu.
Swoją decyzję uzależnia między innymi od tego, kto w zbliżających się wyborach samorządowych zostanie burmistrzem Ustki.
Urzędnicy z Ustki muszą mieć jednak świadomość tego, że błędna decyzja najbardziej odbije się na mieszkańcach kurortu. Wzrośnie zadłużenie miasta i niewykonane zostaną od lat oczekiwane remonty ulic.