Komentarz Magdaleny Figury, koordynatorki kampanii „Morza i Oceany” w Greenpeace Polska, do przyjętych przez Radę ds. Rolnictwa i Rybołówstwa całkowitych dopuszczalnych połowów (TAC) w Bałtyku na rok 2016
[ads1]
Kolejny raz ministrowie odpowiedzialni za rybołówstwo w swoich krajach odrzucili doradztwo naukowe Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES) w przypadku większości stad ryb w Bałtyku. Całkowity dopuszczalny połów został ustalony powyżej zalecanych przez ICES limitów dla śledzia, dorsza, łososia i szprota.
Taka decyzja jest niezgodna w celami Wspólnej Polityki Rybołówstwa (WPRyb), która zobowiązuje państwa członkowskie do przeciwdziałania przełowieniu i odbudowy stad powyżej poziomu umożliwiającego uzyskanie maksymalnego dopuszczalnego połowu (MSY – odbudowanie stada do takiej wielkości, by można było uzyskać z nich maksymalne połowy w nieograniczonym czasie). Niestety, przełowienie w Bałtyku będzie trwało nadal.
Zarówno rybacy prowadzący połowy o niskim wpływie na środowisko jak i wiele organizacji pozarządowych postulowało wyznaczanie TAC zgodnie z doradztwem naukowym. Niestety ministrowie po raz kolejny zignorowali te głosy. Z tak podjętych decyzji mogą być jedynie zadowoleni rybacy prowadzący połowy na dużą skalę (np. połowy paszowe), dla których ważna jest ilość a nie jakość ryb oraz krótkowzroczny zysk, a nie trwała odbudowa ekosystemu Bałtyku. Rybołówstwo, jako jedna z niewielu branży, jest tak silnie uzależniona od dobrego stanu środowiska. Brak działań ze strony ministrów na rzecz odbudowy stad bałtyckich ryb działa na szkodę samych rybaków i stawia pod znakiem zapytania ich przyszłość.
Po ustaleniu TAC na poziomie unijnym kolejnym krokiem jest ich alokacja w kraju, czyli ustalenie, który rybak ile może złowić ryb w danym roku. Wspólna Polityka Rybołówstwa zgodnie z art. 17 WPRyb wymaga, by przy przydzielaniu uprawnień do połowów dostępnych państwom członkowskim, stosowano przejrzyste i obiektywne kryteria, między innymi o charakterze środowiskowym, społecznym i ekonomicznym. WPRyb zobowiązuje państwa również do wspierania rybołówstwa przybrzeżnego o niskim wpływie na środowisko naturalne. Niestety rozporządzenie z dnia 29 września 2015 r. w sprawie szczegółowego sposobu podziału ogólnych kwot połowowych i dodatkowych kwot połowowych nie uwzględnia ani kryteriów społecznych ani środowiskowych. Złe decyzje ministrów na szczeblu unijnym oraz polskie regulacje nie wypełniające wymogów WPRyb stają na przeszkodzie odbudowie stad oraz stabilnemu rozwojowi rybołówstwa o niskim wpływie na środowisko. Szkodę poniesie sama przyroda jak i rybacy.