Pięciometrowy jacht zatonął w piątek na redzie usteckiego portu. Załogę jednostki uratowali ratownicy WOPR. Nikomu nic się nie stało.
[ads1]
Do wypadku doszło w piątek, w godzinach popołudniowych, we wschodniej części redy, w odległości około pół mili od lądu. Jak powiedzieli mi ratownicy WOPR, załoga jachtu zgłosiła przez telefon koledze, który znajdował się na brzegu, że jacht uderzył o coś statecznikiem i szybko nabiera wody. Ratownicy natychmiast podeszli do tonącej jednostki. Jednocześnie poinformowano o akcji ratowników SAR.
Z jednostki udało się uratować trzy osoby załogi. Chwilę później jacht poszedł na dno. Nikomu z załogantów nic się nie stało.
Na razie nie wiadomo, co dalej z wrakiem jachtu. W miejscu, gdzie zatonął jest około 10 metrów głębokości.
Kapitan jednostki złożył już odpowiednie wyjaśnienia w Kapitanacie Portu Ustka.