Policjanci z Ustki poszukują mężczyzny, który z wiatrówki strzelał do mew. Dwa ptaki znaleziono martwe. Kolejne trafiły do schroniska.
O sprawie na swoim profilu społecznościowym napisali członkowie Fundacji Dziki Azyl ze Słupska.
„W godzinach wieczornych we wtorek 18 czerwca przy ulicy Słowiańskiej w Ustce mężczyzna (mieszkaniec jednego z bloków przy tej ulicy) zaczął strzelać z broni do ptaków. Zginęły dorosłe mewy srebrzyste ich pisklęta i jerzyk zwyczajny.
Na miejscu bardzo szybko pojawiła się Policja i technicy kryminalni, martwe ptaki zostały zabrane na sekcję.
Dwa pisklęta: jedno z poranioną szyją od pocisku leżało za martwym rodzicem, drugie pisklę leżało wtulone w zastrzelone rodzeństwo. Oba trafiły do nas. Są w trakcie leczenia. Dziękujemy wszystkim osobom, które zaangażowały się w pomoc, transport do nas, jak również Komendzie Policji w Ustce za szybką reakcję”.
Wiadomo, że policjanci przesłuchali już świadków i szukają osoby, która do zwierząt strzelała. Za tego typu przestępstwo grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Strzelał do mew, będzie strzelał do ludzi. Chory przedstawiciel gatunku ludzkiego. Brak słów.