Wystarczyło kilkadziesiąt minut deszczu, aby zalało główne ulice w centrum Ustki. Woda stała między innymi na ulicy Marynarki Polskiej, podtopiło stację Orlen.
[ads1]
Najgorzej jednak było na skrzyżowaniu ulic Beniowskiego i Chopina oraz Sprzymierzeńców i Słowiańskiej. W niektórych miejscach woda sięgała powyżej 60 cm i wlewała się ludziom do domu. Zalany był również nowy odcinek remontowanej właśnie ulicy Sprzymierzeńców.
Na miejscu cały czas pracują strażacy z Ustki i strażacy OSP z pobliskich miejscowości. Woda jest wypompowywana w inne miejsca. Niewiele to jednak pomaga, bo na skrzyżowaniu Beniowskiego i Chopina zlewa się woda z innych ulic.
W domu Magdy Krasińskiej, który stoi przy Beniowskiego woda wlała się do domu. Sięgała aż po parapet, który jest ponad pół metra nad ziemią
– Burmistrz zaproponował mojej rodzinie nocleg w hotelu – mówi zrozpaczona Magda Krasińska. – Ale to nie uratuje mojego domu, w którym w sumie już nie da się mieszkać. Nadaje się teraz do wyburzenia.
W wielu miejscach ludzie sami układają worki z piaskiem. Budują małe barykady. Zalany jest hotel Aleksander i piwnice hotelu Stach. Woda stoi również w wielu prywatnych posesjach.
– Jak pamiętam od zawsze mówiliśmy władzom, że jest problem w tym miejscu po ulewach. Beniowskiego była przerabiana kilka raz i nic to nie zmieniło. Zamiast budować nowe ulice powinno się najpierw zająć kanalizacją, bo to ewidentnie przyczyna problemu – mówił na ulicy Beniowskiego jeden z mieszkańców.
Marek Kurowski, naczelnik wydziału Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta w Ustce powiedział nam, że poszkodowanym zostanie udzielona jak najdalej idąca pomoc.
– Niestety przy kolejnym oberwaniu chmury problem może się powtórzyć mimo, że wymienialiśmy już tam kolektory burzowe. To najniżej położone miejsce w tej części miasta i zawsze będzie zbierać się tam woda – dodaje Kurowski.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZALANYCH ULIC W USTCE