Policjanci z Ustki ustalili już kierowcę samochodu, który wczoraj, po przejechaniu pieszego na drodze krajowej 21 koło Ustki, nie zatrzymał się i odjechał z miejsca wypadku.
To 38-letnia kobieta, mieszkanka Ustki. Kobieta sama zgłosiła się na komisariat po tym, jak o wypadku przeczytała w internecie. Została już wstępnie przesłuchana, a jej pojazd został zabezpieczony do dalszych badań.
– Kobieta według wstępnych przesłuchań zeznała, że sądziła iż przejechała zwierzę – wyjaśnia Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. – Nie widziała, aby coś leżało na ulicy. Poczuła tylko niewielkie uderzenie. Będziemy to jednak dokładnie wyjaśniać.
Nadal jednak policjantom nie udało ustalić się tożsamości zabitego pieszego.
Ustalono jedynie, że mężczyzna chciał przejść przez drogę w niedozwolonym miejscu. Został potrącony przez jeden samochód (terenowego Land Rovera) i wylądował na przeciwnym pasie ruchu. Wtedy najechał na niego samochód jadący z naprzeciwka.
Wiadomo także, że mężczyzna, który przechodził przez ulicę nie był sam. Był tam również drugi pieszy, który niestety był pod wpływem alkoholu i obecnie trzeźwieje na komisariacie w Ustce. W najbliższym czasie będzie przesłuchany.
Do wypadku doszło w niedzielę około godziny 19, na prostym odcinku drogi krajowej nr 21, w okolicy stacji paliw Oktan. Droga w tym miejscu jest nieoświetlona. Nie ma tam żadnego przejścia dla pieszych. Przez kilka godzin trasa była zamknięta dla ruchu. Pieszy nie miał na sobie najprawdopodobniej żadnych odblasków i był ubrany na ciemno.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z WYPADKU POD USTKĄ