Chciał tylko zamoczyć stopy w morzu, gdy nagle wciągnęły go wzburzone fale. Nie był w stanie samodzielnie wyjść na brzeg. W ostatniej chwili z wody pomógł mu się wydostać komendant Placówki Straży Granicznej w Ustce.
Dopiero w odległości kilkudziesięciu metrów od brzegu zobaczył w morzu człowieka zalewanego przez fale. Natychmiast wezwał patrol Straży Granicznej.
W tym czasie dryfujący mężczyzna na tyle zbliżył się do brzegu, że mjr Urlich wszedł do wody i pomógł mu wydostać się na brzeg. Kontakt z poszkodowanym był utrudniony, dlatego został przewieziony do szpitala w Ustce. Lekarze stwierdzili u niego stan głębokiej hipotermii. Karetka przetransportowała 46-latka do szpitala w Słupsku.
Jak opisywał, kiedy spacerował brzegiem plaży, gwałtownie wciągnęło go wzburzone morze. W ocenie lekarzy, gdyby nie szybka pomoc, zdarzenie mogłoby się zakończyć tragicznie.